Parafia Św. Anny
w Ustroniu - Nierodzimiu

Duszpasterstwo
Ogłoszenia parafialne
Intencje mszalne
Porządek Nabożeństw
Cmentarz parafialny

Aktualności z Diecezji Bielsko Żywieckiej

6 maja 2024
Jubileusz absolwentów Instytutu Teologicznego – zaproszenie
W roku bieżącym przypada 30. rocznica rozpoczęcia działalności naukowo-dydaktycznej Instytutu Teologicznego w Bielsku-Białej. Jako grono Wykładowców, Pracowników oraz Absolwentów pragniemy włączyć się w obchody trwającego w naszej diecezji Roku św. Jana Kantego. Zapraszamy na wspólne świętowanie w niedzielę, 16 czerwca br. do kościoła parafialnego śś. Małgorzaty i Katarzyny w Kętach. O godzinie 14.30 słowo skieruje ksiądz kustosz Zbigniew Jurasz, a 30 minut później rozpocznie się Msza św. Po zakończeniu liturgii udamy się do sąsiedniego kościoła św. Jana Kantego na krótką modlitwę oraz uczczenie relikwii Świętego. Na zakończenie będzie okazja do spotkania, po latach, w domu katechetycznym. Zgłoszenia są przyjmowane do dnia 3 czerwca br. drogą poczty elektronicznej: sekretarz.bpa.pomocniczego@diecezja.bielsko.pl
5 maja 2024
Ks. Tadeo z Filipin: na łagiewnickiej pielgrzymce zobaczyłem nadzieję Kościoła
Ks. Tadeo Timada, filipiński duchowny ze Zgromadzenia Synów Miłości, uczestniczył po raz pierwszy w bielsko-żywieckiej pielgrzymce do sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach. W połowie lat 90. ubiegłego wieku, kiedy to papież Jan Paweł II odwiedził Filipiny, przyszły kapłan obiecał sobie, że przyjedzie do Polski. Dziś pracuje jako przełożony we wspólnocie zgromadzenia zakonnego kanosjanów w Conselve w prowincji Padwa. To jego trzecia wizyta w ojczynie Karola Wojtyły, ale dopiero pierwszy raz wziął udział w pielgrzymce do łagiewnickiego sanktuarium. W rozmowie ks. Tadeo podkreślił ciepłe przyjęcie ze strony beskidzkich pielgrzymów. Był pod wrażeniem zaangażowania młodych ludzi w Kościół. Jego zdaniem młodzi, których zobaczył na pielgrzymce, szczególnie rodziny z dziećmi, stanowią nadzieję dla przyszłości Kościoła. Kanosjan przyznaje, że starał się doświadczyć pielgrzymki jako zwykły człowiek wśród innych pątników. Ma nadzieję podobnego doświadczenie będzie kiedyś udziałem młodych grup we Włoszech, którymi się opiekuje. Kapłan podkreślił wartość przesłania kultu Bożego Miłosierdzia, widząc w nim przeciwwagę dla promowanej przez świat nienawiści i obojętności. Zarejestrowaną rozmowę będzie można usłyszeć na antenie „Anioła Beskidów” w najbliższy wtorek, 7 maja, o godz. 11.20. Wiem, że ksiądz jest Filipińczykiem, ale czy mógłby ksiądz powiedzieć coś więcej o sobie? Nazywam się ks. Tadeo Timada, mam 50 lat i od 25 lat jestem kanosjanem, należę do Zgromadzenia Synów Miłości. To prawdziwy zaszczyt gościć w Polsce po raz trzeci. Ale po raz pierwszy szedł ksiądz w pielgrzymce do sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach? Jak to się stało? Tak, to moje pierwsze doświadczenie z pielgrzymką, ale historia mojej miłości do Polski rozpoczęła się w 1995 roku, gdy papież Jan Paweł II, ten jeden z najbardziej ukochanych papieży w historii, odwiedził Filipiny. Nie mogłem wtedy wziąć udziału w Światowych Dniach Młodzieży i byłem trochę zły na siebie. Powiedziałem sobie, że odwiedzę Polskę, kiedy zostanę księdzem. W 2016 roku wziąłem udział w Światowych Dniach Młodzieży w Polsce i to było wspaniałe doświadczenie. Niestety, papież Jan Paweł II już nie żył. Gdy byłem w Polsce, gościła mnie rodzina w Zebrzydowicach. Oni byli dla mnie bardzo dobrzy i do dziś utrzymujemy kontakt. Odwiedzili mnie nawet we Włoszech, bo od ostatnich 10 lat pracuję w kanosjańskiej prowincji Padwa. Gdy byli u mnie w 2019 roku, złożyli propozycję: skoro lubisz chodzić, to może dołączyłbyś do naszej pielgrzymki do Miłosierdzia Bożego? Pomyślałem: dlaczego nie? Więc zarezerwowałem wszystko na 2020 rok, ale nadeszła pandemia. Jednak nie straciłem nadziei. Teraz w 2024 roku zapytałem przyjaciela: czy jest jeszcze jakaś pielgrzymka? Miałem przyjechać w 2023 roku, ale inne zajęcia mi na to nie pozwoliły. Wysłali mi wszystkie informacje o pielgrzymce, ale po polsku. Poprosiłem, by mnie zarejestrowali. Zarezerwowałem wszystko, bo nie chciałem stracić tej okazji. Przyjechałem w zeszły poniedziałek i następnego dnia już wyruszyłem w drogę. Proszę, niech się ksiądz podzieli tymi świeżymi doświadczeniami, jeśli chodzi o tę pielgrzymkę. Ona przede wszystkim przekroczyła moje najśmielsze oczekiwania. Sposób, w jaki Polacy, zwłaszcza moja grupa Jana Pawła II, traktowali mnie, sprawił, że nie czułem się obco. Także dzięki przewodnikowi ks. Piotrowi zapomniałem, że jestem Filipińczykiem. Ks. Piotr był bardzo miły, bardzo oddany grupie. Przedstawił mnie także innym księżom. Teraz nie pamiętam wszystkich imion. Stopniowo zaczęliśmy rozmawiać. Oczywiście po angielsku. Byłem pod wrażeniem, że jest tu tylu młodych ludzi. Dla mnie młodzi to przyszłość naszego Kościoła. A we Włoszech sytuacja pod tym względem nie wygląda najlepiej. Maleje uczestnictwo młodych ludzi, jeśli chodzi o zaangażowanie w Kościele. Kiedy tu zobaczyłem tylu młodych ludzi, którzy zdecydowali się iść w pielgrzymce, byłem naprawdę tym zaskoczony. Ale nie tylko to mnie zaskoczyło. Zobaczyłem młode rodziny z dziećmi. Widzę, jakie wartości przekazują dzieciom. To wszystko sprawiło zatem, że jako przybysz nie czułem się tu obco. Ostatecznie jesteśmy w stanie porozumieć się przez miłość. Miłość jest uniwersalnym językiem. Możemy ją wyrazić znakiem krzyża. Jestem wdzięczny wszystkim tym, którzy się starali, w rozmowie ze mną, podczas wędrowania, modlitwy, abym naprawdę poczuł się jednym z nich, nie obcym, ale naprawdę na równi z nimi. Powiedziałem ks. Piotrowi, że nie mogę dołączyć do innych księży podczas noclegów. Wybrałem nocleg w szkole, bo chciałem być z ludźmi, chciałem tego doświadczyć z pierwszej ręki jako zwykły człowiek, nie jako ksiądz, choć widzieli we mnie księdza. Chciałem naprawdę wiedzieć, jak oni to przeżywają. Zamierzam zaproponować podobne doświadczenie młodym grupom we Włoszech. Mam nadzieję, że to zaakceptują, bo to naprawdę bardzo miłe przeżycie. Czy podczas pielgrzymki czuł ksiądz ten rodzaj odpowiedzialności jako kapłan, duchowy przewodnik? Wydaje się, że sąsiedztwo księdza w tej sytuacji to rodzaj przywileju dla wielu pielgrzymów. Prawdopodobnie byli zaskoczeni, ponieważ nosiłem krótkie spodenki, byłem w cywilnym ubraniu. Nie jestem przyzwyczajony do noszenia sutanny, jak to jest w Polsce. Nie jestem temu przeciwny, ale ponieważ pochodzę z tropikalnego kraju, gdzie jest bardzo gorąco, nie jest to praktyczne. Na początku było trochę niezręcznie, bo byłem jedynym księdzem w szortach. Jak powiedziałem, ludzie byli zaskoczeni, ale jednocześnie zobaczyli, że jestem jednym z nich, że należę do nich. Podchodzili do mnie, pytali o moje doświadczenia, dlaczego idę w pielgrzymce razem z nimi. Zobaczyłem, że się mną interesują. I w zamian zacząłem interesować się nimi. Niektórzy z nich dzielili się swoimi historiami, opowiadali o rodzinach, o tym, jak biorą udział w tej pielgrzymce przez ostatnie 12 lat. To naprawdę cieszy, gdy się widzi, jakie wartości rodziny przekazują dzieciom. Myślę, że Polacy są jedną z nadziei w Kościele w Europie. Gdy zobaczyłem dziś tylu młodych księży celebrujących Mszę, to miałem gęsią skórkę. Nie widzę podobnych rzeczy w Europie, zwłaszcza we Włoszech. 70 proc. księży w diecezji lub w mojej wspólnocie ma 75 lat lub więcej. Jednak, jeśli chodzi o Filipiny to jest tam bardzo dużo wielu młodych księży, wielu młodych katolików. Wspomniał ksiądz o słynnym spotkaniu z papieżem w Manili. Chodzi o to największe spotkanie pod względem liczby uczestników w historii pielgrzymek Jana Pawła II. Dzieli nas sporo – wy żyjecie na wyspach, a my jesteśmy bardziej kontynentalni, ale czy nie dostrzega ksiądz podobieństw w wierze obu tych narodów? Rzeczywiście jest pewne podobieństwo. My, Filipińczycy jesteśmy prorodzinni. I to też dostrzegam u was na tej pielgrzymce. Są tu dzieci, a najmłodsze z nich miało dwa i pół miesiąca. W Azji też nadzieją Kościoła są młodzi. Mam na myśli nie tylko Filipiny, ale także Timor Wschodni, Indie, gdzie jest dużo księży. Jestem misjonarzem od 2007 roku. Spędziłem cztery lata w Afryce i 13 lat we Włoszech. Widziałem także kilku młodych Polaków w naszej diecezji. Gdy mówię, że Polacy są nadzieją dla Europy, to wyobrażam sobie, że kiedyś przyszły papież prawdopodobnie poprosi Kościół w Polsce, aby zaangażował się w pracę poza Polską, tak jak to robimy na Filipinach. Wyjeżdżamy do Afryki, w dowolne miejsca świata, gdzie możemy zaoferować naszą pomoc. Myślę, że jest podobieństwo między nami, zwłaszcza jeśli chodzi o stosunek do rodziny. Jesteśmy zorientowani na rodzinę. To tylko moje wrażenie, ale chyba ono jest prawdziwe. Co dalej? Jakie są księdza najbliższe plany? Powrót do Włoch? Tak, już jutro. Wracam jutro natychmiast, bo jestem przełożonym naszej wspólnoty zakonnej, a jednocześnie dyrektorem centrum młodzieżowego. Uwielbiam być z młodymi ludźmi. Podróżuję, uczestniczę w pielgrzymkach z włoskimi harcerzami, organizuję katechezy w naszej parafii przy wsparciu wikariusza i diecezjan. Nasze zgromadzenie pomaga także materialnie diecezjanom. Teraz nasz nowo wybrany przełożony generalny prawdopodobnie poprosi mnie o pozostanie we Włoszech. Czy jest szansa, że ksiądz wróci tu w przyszłym roku? Biskup na koniec Mszy przypomniał, że następna pielgrzymka odbywać się będzie w Roku Jubileuszowym 2025. Będzie ksiądz na niej? Zdecydowanie chcę tu wrócić. Poproszę moich przyjaciół, by od razu podali mi harmonogram, bym mógł umieścić go w swoim kalendarzu. Obiecałem to moim polskim przyjaciołom. W sierpniu tego roku chcę pójść z pielgrzymką do Czarnej Madonny na Jasną Górę, ale na razie jest jeszcze to wielki znak zapytania. Na pewno w przyszłym roku wrócę tutaj. Jednym z głównych powodów, dla których poszedłem teraz z pielgrzymką, było to, że przez pierwsze 40 lat nie odbyłem swoich rekolekcji, ze względu na intensywne zajęcia, jakie mnie pochłaniały. Dwa tygodnie temu po wyborach w naszym zgromadzeniu, przed kapitułą generalną, zadzwoniłem do mojego przełożonego i powiedziałem, że mam już zabukowany bilet do Katowic, bo chcę dołączyć do pielgrzymki do sanktuarium Bożego Miłosierdzia. Zgodził się. Nie protestował. Co myśli ksiądz o fenomenie kultu Bożego Miłosierdzia, o jego przesłaniu, które rozprzestrzenia się po całym świecie zdobywając serca ludzi? Świat promuje nienawiść, obojętność, a my katolicy mamy obraz, którego przesłaniem jest miłość, miłosierdzie. Naprawdę warto popularyzować ten wizerunek. Ludzie wolą dziś unikać Kościoła, bo postrzegają go jako surowy, nastawiony na karanie. Wizerunek Jezusa Miłosiernego mówi o miłości, bezwarunkowej miłości, o miłosierdziu dla każdego z nas, bez względu na kolor skóry czy moment życia, w jakim jesteś. Ostatecznie On został ukrzyżowany z miłości i miłosierdzia dla nas.
5 maja 2024
Przewodnicy turystyczni na Groniu Jana Pawła II
Przewodnicy turystyczni modlili się 5 maja 2024 r. na Groniu Jana Pawła II w Beskidzie Małym. Mszę św. dla nich odprawiał ks. Piotr Wenzel, duszpasterz turystów i przewodników w archidiecezji katowickiej, homilię zaś wygłosił ks. salezjanin Artur Świeży, krajowy duszpasterz turystów. Ks. Wenzel przybył na beskidzki szczyt ze swoimi współpracownikami i wolontariuszami z Domu Ubogich w parafii św. Andrzeja Boboli w Rudzie Śląskiej-Wirku. Oprawę liturgii przygotowali członkowie stowarzyszenia. Po Mszy można było zabrać gliniane krzyżyki, które wypalali bezdomni. Dobrowolne ofiary za nie mają wspomóc ludzi, którym ksiądz pomaga w organizacji pieszej Pielgrzymki na Jasną Górę. fot. Maria Jakubowska-Szczotka
3 maja 2024
Bp Pindel: zawierzenie Maryi to wybór człowieka wierzącego, chcącego cieszyć się zbawieniem i miłosierdziem Boga
„Przyjęcie Maryi za Królową Polski czy różne akty zawierzenia Jej siebie stanowią taki wybór człowieka wierzącego, który pragnie jeszcze bardziej cieszyć się zbawieniem i miłosierdziem Boga” – podkreślił bp Roman Pindel podczas Mszy św. za Ojczyznę sprawowanej 3 maja 2024 r. w bielskiej katedrze. Duchowny zwrócił uwagę, że trzeciomajowe święto ma przypominać o jednym z najjaśniejszych momentów w historii Polski – uchwaleniu Konstytucji 3 maja w 1791 roku. „Była to konstytucja wyjątkowa, pierwsza w Europie i druga na świecie, która dawała podstawy do reformy państwa, zmagającego się z korupcją, nepotyzmem i anarchią magnaterii” – stwierdził. W homilii biskup przypomniał o historycznym znaczeniu pierwszej konstytucji w Europie. Wskazał na jej aktualność i zwrócił uwagę na wyzwania, z jakimi boryka się współczesna Polska. „Jednak w tym dniu nie tylko celebrujemy wydarzenia historyczne, ale także modlimy się za naszą Ojczyznę. Prosimy o rozwój wszechstronny dla jej obywateli oraz o pomyślność i życie godne człowieka. Szczególnie modlimy się o pokój za granicą, w obliczu punktów zapalnych na całym świecie” – zaznaczył kaznodzieja. „Konstytucja 3 maja i jej aktualność dla Polski dzisiaj to temat na poważną dyskusję, by snuć analogie między sporami w przededniu rozbiorów a aktualną sytuacją, przełomową z wielu powodów, nie tylko przez ostatnie i przyszłe wybory, ale także z racji przemian w Europie i świecie, rewolucji kulturowej i technologicznej oraz trudnej sytuacji ekonomicznej i geopolitycznej” – powiedział hierarcha. „Nie jest łatwo ocenić, co jako państwo powinniśmy zrobić, a jeszcze trudniej o zgodę głównych sił politycznych w najważniejszych sprawach czy rzeczowy dyskurs o sprawach najważniejszych” – zaznaczył i dodał, że każdy, kto ma jakąkolwiek odpowiedzialność za którąś ze sfer życia społecznego, gospodarczego czy politycznego, nie może zapomnieć o swojej podstawowej odpowiedzialności za rodzinę, swoją oraz tych, których warunki życia od niego zależą. „Nie może zapominać o fundamentalnej trosce, jaką jest jego sumienie i jego odpowiedzialność przed Bogiem” – powtórzył. Bp Pindel zachęcił do refleksji nad znaczeniem Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski. Jak zauważył, Jej rola w historii Polski była kluczowa, zwłaszcza w okresie komunizmu, gdy Kościół był prześladowany. „Co to znaczy, że Maryja, Matka Boża i Matka wszystkich wierzących może być wybrana i została ogłoszona Królową Polski? Zauważmy, że władze komunistyczne Polski traktowały te dążenia często bardziej poważnie niż wielu wiernych. Dlatego wobec działań Prymasa Tysiąclecia i tych, którzy chcieli odnowy religijnej w Polsce podejmowano różne działania. Gdyby ten akt nie był groźny dla tej władzy i nie utrudniał wpływu komunistycznej ideologii na masy, nie byłoby zatrudnionych tak wielu w rozbudowanym aparacie bezpieczeństwa, donosicieli i specjalistów od propagowania też, które miały zdemoralizować i oderwać od Kościoła społeczeństwo tradycyjnie katolickie” – wyjaśnił. „Jaka miałaby być władza tej Królowej, która przecież sama nie ma innej Ewangelii niż cztery, które znamy. Ona nie ogłosiła innego dekalogu niż przekazany przez Mojżesza, a znowelizowany przez Jezusa. Ona też nie jest Panią sumień Polaków. Przecież zdezorientowanym uczniom Jezusa i gościom na weselu w Kanie Galilejskiej kazała słuchać, co On im powie. Jeżeli mamy próbować uchwycić, na czym polegać ma Jej królowanie, trzeba zwrócić się do idei królestwa Bożego, do idei przymierza człowieka z Bogiem oraz do najważniejszej prawdy naszej wiary, do zbawienia przez Jezusa Chrystusa dla każdego, kto uwierzył” – wytłumaczył. Duchowny wskazał na znaczeniem wiary i zbawienia w kontekście chrześcijańskim, podkreślając, że zarówno zbawienie w Jezusie Chrystusie, jak i oddanie się Maryi jako Królowej są darem od Boga, który człowiek może przyjąć tylko poprzez wiarę. Zwrócił uwagę, że przymierze z Maryją jest uważane za sposób na pogłębienie wiary i większą bliskość z Chrystusem. W liturgii uczestniczyli przedstawicie władz miejskich i samorządowych Bielska-Białej, w tym m.in. prezydent Bielska-Białej Jarosław Klimaszewski. fot. Marian Szpak
3 maja 2024
Bp Greger: Maryja przekonuje nas, że nie ma Chrystusa bez Krzyża
„Maryja przekonuje nas, że nie ma Chrystusa bez Krzyża, nie ma chrześcijaństwa i nie ma życia chrześcijańskiego bez Krzyża!” – przypomniał 3 maja br. bp Piotr Greger podczas Eucharystii w sanktuarium w Krakowie Łagiewnikach. Liturgia pod przewodnictwem bielsko-żywieckiego biskupa pomocniczego była kulminacyjnym momentem 12. pieszej pielgrzymki bielsko-żywieckiej do łagiewnickiego sanktuarium Miłosierdzia Bożego. Biskup zwrócił uwagę na tegoroczne hasło pielgrzymki do krakowskich Łagiewnik: „Tulmy się do Matki Miłosierdzia”. Przypomniał, że 8 listopada 2014 roku Stolica Apostolska przychyliła się do prośby polskich biskupów, aby tytuł przypisywany Dziewicy z Nazaretu – Matko Miłosierdzia – wpisać jako kolejne wezwanie Litanii loretańskiej. Zauważył, że w kalendarzu liturgicznym to nie jest nowy tytuł, bo od czasów papieża Piusa X kilka polskich diecezji 16 listopada obchodzi liturgiczne wspomnienie ku czci Matki Bożej Ostrobramskiej, Matki Miłosierdzia. Kaznodzieja zauważył, że nie jest to również nowy tytuł w obszarze nauczania i ma  bogatą historię. „Przypomniał o tym papież Jan Paweł II w encyklice Dives in misericordia. W tym dokumencie mowa jest o dwóch zbliżonych do siebie tytułach, wskazujących na udział Matki Chrystusa w dziele odkupienia człowieka. Pierwszy z nich: Matka Boża miłosierdzia wskazuje na litościwe, macierzyńskie serce skłaniające do okazywania miłosierdzia wobec ludzkości. Maryja budzi bowiem w ludzkich sercach nadzieję na Boże zmiłowanie i prowadzi do źródeł miłosierdzia. Zaś drugi tytuł: Matka Bożego miłosierdzia stanowi swoistą Ikonę, w której i przez którą objawia się światu wielkość, moc i bogactwo Bożego zmiłowania” – wyjaśnił. Zaznaczył, że ostatnia pielgrzymka św. Jana Pawła II do Polski w 2002 roku była czasem Aktu zawierzenia świata Bożemu miłosierdziu wypowiedzianego w tej świątyni oraz Aktu zawierzenia Maryi, który mogliśmy usłyszeć w Kalwarii Zebrzydowskiej. „Te dwie formuły modlitewne są pomostem łączącym owe spojrzenia na Tę, która jest Matką Miłosierdzia. Ojciec Święty zwrócił się z modlitewną prośbą do Boga bogatego w miłosierdzie, by pozwolił wszystkim mieszkańcom ziemi doświadczyć ogromu miłosierdzia i w ten sposób na nowo odnaleźć prawdziwe źródło nadziei” – dodał. Jak podkreślił, Maryja jako Matka Miłosierdzia, jest obrazem Bożego miłosierdzia dla ludzkości. Jej życie pełne jest przykładów oddania i miłości, które prowadzą do zbawienia. Jako matka Kościoła i wszystkich ludzi stała się Pośredniczką Bożego miłosierdzia. Jej rola pod Krzyżem, gdzie w milczeniu akceptowała cierpienie swego Syna, ukazuje jej pełne zrozumienie i akceptację Chrystusowego Krzyża jako kluczowego momentu chrześcijaństwa. „Maryja przekonuje nas, że nie ma Chrystusa bez Krzyża, nie ma chrześcijaństwa i nie ma życia chrześcijańskiego bez Krzyża!” – stwierdził hierarcha i powtórzył, że choć pielgrzymka dobiega końca, „pełne zawierzenia tulenie się do Matki Miłosierdzia” powinno nadal trwać. Podczas Mszy modlono się w intencjach Ojczyzny i wszystkich ludzi, prosząc o Boży pokój w miejscach dotkniętych wojną i nienawiścią. Modlono się o nawrócenie dla tych, którzy stracili wiarę. Udział w pielgrzymce wzięło ponad 1200 osób – wiernych świeckich, kapłanów, kleryków i sióstr zakonnych. Ostatniego dnia pielgrzymki, która rozpoczęła się 30 kwietnia, w sanktuarium św. Jana Pawła II bp Greger powitał zmęczonych, ale szczęśliwych pielgrzymujących diecezjan. W Centrum na Białych Morzach odmówiono Litanię ku czci św. Jana Pawła II oraz modlono się za jego wstawiennictwem w intencjach powierzonych pielgrzymom. Z pątnikami biskup przeszedł do pobliskiego sanktuarium Bożego Miłosierdzia. Po Koronce o godzinie 15.00 sprawował w łagiewnickiej bazylice Eucharystię. Przy ołtarzu z biskupem modliło się m.in. kilkudziesięciu księży z diecezji bielsko-żywieckiej. Piesza pielgrzymka bielsko-żywiecka to jedyna tego typu diecezjalna inicjatywa w dziejach łagiewnickiego sanktuarium Bożego Miłosierdzia. W tym roku bielsko-żywieccy pielgrzymi szli w 7 grupach. Były to całe rodziny z małymi dziećmi, ale i osoby samotne, w średnim i podeszłym wieku. Trasa pielgrzymki, która wyruszyła z hałcnowskiej bazyliki i po raz pierwszy zatrzymała się na Mszę w kęckim sanktuarium, prowadziła przez malownicze zakątki Małopolski. https://diecezja.bielsko.pl/wp-content/uploads/2024/05/lagiewniki_kazanie.mp3
3 maja 2024
Bielsko-żywieccy pielgrzymi dotarli do sanktuarium Bożego Miłosierdzia
Do sanktuarium w Krakowie Łagiewnikach dotarli 3 maja uczestnicy 12. pieszej bielsko-żywieckiej pielgrzymki diecezjalnej, która wyruszyła ze stolicy Podbeskidzia 30 kwietnia. W wędrówce pątniczym szlakiem, liczącym około stu kilometrów, udział wzięło ponad 1200 osób. W tej jedynej tego typu diecezjalnej inicjatywie w dziejach łagiewnickiego sanktuarium Bożego Miłosierdzia pielgrzymi szli pod hasłem „Tulmy się do Matki Miłosierdzia”. W drodze do sanktuarium Bożego Miłosierdzia pątnicy nawiedzili dziś sanktuarium św. Jana Pawła II w Łagiewnikach. W południe bp Piotr Greger powitał pielgrzymujących diecezjan na progach świątyni na Białych Morzach. Wspólnie z grupami diecezjan, którzy dojechali autokarami i prywatnymi samochodami, modlono się w sanktuarium słowami nabożeństwa do św. Jana Pawła II. Bp Greger pobłogosławił zgromadzonych Najświętszym Sakramentem i razem z rozśpiewanymi pątnikami przeszedł do pobliskiego sanktuarium Bożego Miłosierdzia. Przy wejściu do łagiewnickiego klasztoru oraz kaplicy z łaskami słynącym obrazem Jezusa Miłosiernego i grobem św. Faustyny pielgrzymów powitali gospodarze tego miejsca na czele z kustoszem ks. Zbigniewem Bielasem. Każdy z pątników trwał przez chwilę w modlitewnym skupieniu przed cudownym obrazem Jezusa Miłosiernego, pędzla Adolfa Hyły, znajdującym się w kaplicy klasztornej. Wielu prosiło o potrzebne łaski oraz dziękowało za dotychczasową opiekę Bożą. Podczas trzydniowej pielgrzymki piesi pątnicy, wśród których przeważali młodzi ludzie, słuchali konferencji, modlili się słowami koronki do Bożego miłosierdzia oraz na różańcu, śpiewali i brali udział w koncertach ewangelizacyjnych. https://diecezja.bielsko.pl/wp-content/uploads/2024/05/sankt_Jp2.mp3

Liturgia

Podcast

Zasady przetwarzania danych

Dotyczące danych z formularza wysyłanych ze strony.

Dane z powyższego formularza będą przetwarzane przez naszą firmę jedynie w celu odpowiedzi na kontakt w okresie niezbędnym na procedowanie przekazanej sprawy. Podanie danych jest dobrowolne, ale niezbędne do przetworzenia zapytania. Każda osoba posiada prawo dostępu do swoich danych, ich sprostowania i usunięcia oraz prawo do wniesienia sprzeciwu wobec niewłaściwego przetwarzania. W przypadku niezgodnego z prawem przetwarzania każdy posiada prawo do wniesienia skargi do organu nadzorczego. Administratorem danych osobowych jest Parafia Św. Anny w Ustroniu - Nierodzimiu, siedziba: 43-450 Ustroń, Zabytkowa 23 .