Parafia Św. Anny
w Ustroniu - Nierodzimiu

Duszpasterstwo
Ogłoszenia parafialne
Intencje mszalne
Porządek Nabożeństw
Cmentarz parafialny

Aktualności z Diecezji Bielsko Żywieckiej

2 czerwca 2024
Bp Greger na Kaplicówce: św. Jan Sarkander zagłusza swoim milczeniem hałas świata
„Św. Sarkander zagłusza swoim milczeniem hałas świata” – powtórzył 2 czerwca 2024 r. na Kaplicówce za czeskim poetą bp Piotr Greger. „Milczenie – ale tylko w sprawach najważniejszych, takich jak konieczność zachowania tajemnicy spowiedzi – utorowało mu drogę na ołtarze” – dodał w homilii biskup pomocniczy diecezji bielsko-żywieckiej, który podczas Eucharystii dziękował Bogu za 60 lat swego życia. Pielgrzymka do miejsca urodzenia męczennika z XVII wieku połączona była z ustanowieniem 14 nowych nadzwyczajnych szafarzy Komunii Świętej. Na początku uroczystości procesja pielgrzymów wyruszyła ze skoczowskiego kościoła pw. śś. Ap. Piotra i Pawła z relikwiami skoczowskiego męczennika na pobliskie wzgórze Kaplicówka. Przy ołtarzu pod papieskim krzyżem, obok kaplicy pw. św. Jana Sarkandra, Mszę św. celebrował bp Piotr Greger. Wśród koncelebransów był m.in. biskup bielsko-żywiecki Roman Pindel, który ustanowił czternastu nowych nadzwyczajnych szafarzy Komunii Świętej. W homilii bp Greger przypomniał, że życie i śmierć św. Jana Sarkandra stanowią przykład dla chrześcijan. Wskazał, że jego życie i cierpienie można interpretować jako dowód Bożej mocy działającej poprzez ludzką słabość. Przywołał w tym kontekście myśl św. Pawła o przechowywaniu skarbu w glinianych naczyniach. „Z przekazów historycznych dowiadujemy się, że w życiu codziennym kapłan pochodzący ze Skoczowa był człowiekiem rozmownym, ruchliwym i energicznym. Miał temperament sangwinika, niekiedy wręcz wybuchał. Na drodze krzewienia wiary – zgodnie z ideałem ówczesnej epoki – uchodził za gorliwego rycerza Chrystusowego, zaangażowanego całym sobą. Z pewnością nie był letni, a jego żarliwość zarówno zjednywała mu zwolenników, ale i przysparzała wrogów” – zauważył kaznodzieja i wskazał, że wielkość Sarkandra trzeba widzieć na tle ówczesnych uwarunkowań historycznych. Biskup powtórzył, że działalność Sarkandra, przypadła na burzliwe czasy religijnych i politycznych konfliktów, w tym wojen religijnych, które podzieliły Europę. Zwrócił uwagę, że proces jego sądzenia i męczeńskiej śmierci w 1620 roku odbył się w kontekście napięć religijnych i politycznych. Zaznaczył, że jego niezłomna postawa w obliczu tortur, odmowa zdradzenia tajemnicy spowiedzi i modlitwa za swoich oprawców świadczą o głębokiej wierze i oddaniu Chrystusowi. „Proboszcz z Holeszowa, umierając, nie myślał o odwecie, lecz całymi godzinami, pośród męczarni, modlił się o przebaczenie dla oprawców. Zmuszany wielokrotnie do wyjawienia tajemnicy spowiedzi, wytrwał w milczeniu do końca. I dlatego możemy dziś za wybitnym czeskim poetą Ivanem Slavikiem powtórzyć, że święty Sarkander zagłusza swoim milczeniem hałas świata. Milczenie – ale tylko w sprawach najważniejszych, takich jak konieczność zachowania tajemnicy spowiedzi – utorowało mu drogę na ołtarze” – podkreślił. Zdaniem biskupa, postać Sarkandra jest ważna również w kontekście dialogu ekumenicznego, szczególnie na Śląsku Cieszyńskim, gdzie, jak zauważył, ekumenizm praktykuje się na co dzień. „Kanonizacja Jana Sarkandra, mimo różnych poglądów czy opinii, licznych obaw i uprzedzeń, nie stała się kolejną kością niezgody pomiędzy katolikami a protestantami. Można nawet stwierdzić, że wyrosło z niej nowe dobro. Dziś już niemal nikt nie kwestionuje prawa katolików do uznawania holeszowskiego proboszcza za świętego, a sam spór o jego świętość wydaje się mocno przebrzmiały” – stwierdził. Według biskupa, sylwetka Jana Sarkandra „ukazuje i podpowiada, jak dzisiaj, w dobie ekumenizmu, pisać o ludziach, których świętość rodziła się i krzepła – to brzmi jak paradoks – w ogniu międzywyznaniowej nienawiści, rozprzestrzenianej przez okrutne wojny religijne”. „Sugeruje, jak nie rozdrapując ran i nie obrażając żadnej ze stron historycznego sporu ustrzec się miałkiej poprawności politycznej, która jest wrogiem prawdy i wbrew pozorom nie prowadzi do rzeczywistego pojednania” – dodał. Na koniec przywołał słowa arcybiskupa Kolonii kard. Joachima Meisnera, który swego czasu zwierzył się, że Jan Sarkander jest wielkim darem Bożym dla naszej epoki. „Chcę być na jego kanonizacji, choćbym miał iść pieszo. Ksiądz spowiednik, ksiądz wierny brewiarzowi. Taki ksiądz ma bardzo wiele do powiedzenia nie tylko Morawom i Śląskowi, ale przede wszystkim zachodniemu światu, który przeżywa poważny kryzys swojej tożsamości” – mówił cytowany przez bp. Gregera nieżyjący już purpurat. W imieniu wszystkich szafarzy diecezji Krzysztof Chodorowski podziękował za ustanowienie 14 nowych braci. „Ufamy, że wytrwają i będą zawsze sprawnym i dobrym narzędziem w ręku Chrystusa, umacniającym komunię ludu Bożego z Chrystusem. Bóg zapłać jeszcze raz” – powiedział. Słowa życzeń z okazji 60 lat życia i 35 lat kapłaństwa jubilata wypowiedział również ksiądz prałat Jerzy Fryczowski, dawny proboszcz księdza biskupa. „Przypominają mi się dwa cytaty Ojców Kościoła. Pierwszy to Ignacy Antiocheński, który wychowuje Polikarpa i mówi: Bądź odporny jak uderzone kowadło. Dziś tego trzeba. Czasy zawsze były trudne, mniej lub bardziej, a dziś w kontekście zdejmowania krzyży z instytucji naszego państwa, ze szkół i innych miejsc, bardzo istotne jest, abyście wy, biskupi, byli tą opoką” – zaakcentował. „Drugie życzenie pochodzi od świętego Cypriana, biskupa Kartaginy, który powiedział: Nie odmawiam pracy. I to Cię cechuje, mój bracie biskupie. Obserwując Cię już od 37 lat, widzę, że zawsze masz czas i nigdy nie odmawiasz pracy” – zapewnił. Wśród kapłanów koncelebrujących liturgię na Kaplicówce byli m.in. wicerektor Wyższego Seminarium Duchownego Archidiecezji Krakowskiej ks. Sławomir Kołata, a także proboszcz skoczowskiej parafii ks. Witold Grzomba oraz dyrektor Wydziału Duszpasterstwa Ogólnego kurii diecezjalnej i opiekun szafarzy bielsko-żywieckich ks. Piotr Hoffmann. Modliło się także sześciu neoprezbiterów wyświęconych 25 maja br. w bielskiej katedrze. Do miejsca urodzenia św. Jana Sarkandra przybyli m.in. wierni w strojach mieszczan żywieckich, górali śląskich i żywieckich, Rycerze Jana Pawła II, poczty sztandarowe organizacji religijnych i społecznych. Spotkanie zakończył koncert ewangelizacyjny zespołu Fausystem. Stok Górki Wilamowickiej, zwany potocznie Kaplicówką, to miejsce, na którym w maju 1995 r. Jan Paweł II odprawił Mszę św. dziękczynną za dar kanonizacji Jana Sarkandra. Stoi tu papieski krzyż – pamiątka nabożeństwa odprawionego przez papieża-Polaka na katowickim Muchowcu w 1983 roku. Na Kaplicówce znajduje się też kamienny głaz z herbem papieskim i tablicą pamiątkową. Stoi w miejscu, gdzie ustawiono niegdyś ołtarz polowy, przy którym Jan Paweł II odprawił liturgię 22 maja 1995 roku. Jan Sarkander urodził się 20 grudnia 1576 roku w Skoczowie. Potem z rodziną przeniósł się na Morawy. Był doktorem filozofii i teologii. Został oskarżony o współpracę z Polakami i o ściągnięcie na Morawy najazdu lisowczyków. Przez tortury usiłowano wymóc na nim przyznanie się do winy. Oprawcy domagali się także – bezskutecznie – wyjawienia tajemnicy spowiedzi. Kapłan zmarł 17 marca 1620 r. Jego doczesne szczątki pochowano potajemnie w kościele Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Ołomuńcu. Papież Pius IX beatyfikował Jana Sarkandra 6 maja 1860 r., a Jan Paweł II kanonizował go 21 maja 1995 r. w Ołomuńcu. Uroczystości ku czci świętego odbywają się w Skoczowie tradycyjnie w pierwszą niedzielę czerwca. 22 maja 1995 roku, tuż po kanonizacji św. Jana Sarkandra w Ołomuńcu, na Kaplicówce modlił się Jan Paweł II wraz z rzeszą kilkuset tysięcy pielgrzymów. https://diecezja.bielsko.pl/wp-content/uploads/2024/06/kaplicowka_2024.mp3
1 czerwca 2024
Ks. Studenski: Bóg też lubi szczegóły
Słowa św. Tereski od Dzieciątka Jezus podkreślające znaczenie Eucharystii przytacza ks. Marek Studenski w najnowszej medytacji na 9. Niedzielę zwykłą, 2 czerwca 2024 r. Ta niezwykła święta powiedziała, że gdyby ludzie wiedzieli, czym jest Eucharystia, to przy drzwiach kościoła musiałyby być służby porządkowe, które by regulowały ruchem, bo tylu ludzi garnęłoby się do kościoła, aby uczestniczyć we Mszy św. „Tę tęsknotę za Eucharystią można zobaczyć u tych, którzy z różnych powodów nie mogą przyjmować Komunii Świętej, dawno tego nie uczynili, a bardzo tego pragną. Prośmy dzisiaj Boga, aby pozwolił nam w sposób głęboki, pogłębiony przeżywać naszą religijność, abyśmy nigdy nie tracili z oczu Pana szabatu, Pana naszego życia” – zachęca kapłan. W swych rozważaniach przestrzega przed legalistycznym podejściem do życia, ale jeszcze bardziej przed obojętnością. „Nam, dzisiaj, katolikom w Polsce w 2024 roku, bardziej niż rygorystyczne podejście do wiary grozi zagubienie Pana szabatu w obojętności. Możemy przeżywać czysto zewnętrznie święta, uroczystości, już w ogóle nie dostrzegając Jezusa, który jest Panem święta. Na wykładzie z teologii pastoralnej profesor zadał studentom zadanie. Klerycy mieli znaleźć bardzo taktowną formę, jak zapytać człowieka o częstotliwość jego praktyk religijnych, żeby go nie urazić, żeby nie poczuł się dotknięty. Jeden z kleryków zaproponował takie pytanie: czy zawsze, kiedy przychodzi Pan do kościoła, ma miejsce poświęcenie pokarmów?” – opowiada ks. Marek. Na koniec zachęca do modlitwy o głębokie przeżywanie religijności i nie tracenie z oczu istoty wiary. „Dlaczego Prusacy utworzyli diecezję ze stolicą w małej wiosce otoczonej jeziorami?” – pyta i odpowiada w najnowszym odcinku „Dopowiedzeń historyka” ks. Tomasz Chrzan. Zauważa, że po trzecim rozbiorze Polski blisko połowa mieszkańców Królestwa Prus była katolikami. „Władze pruskie próbowały podporządkować sobie Kościół. Szczególna walka rozegrała się w okresie Kulturkampfu inspirowanego przez kanclerza Bismarcka” – dodaje.  
31 maja 2024
Pogrzeb biskupa Janusza Zimniaka
Kardynałowie i biskupi uczestniczyli 31 maja 2024 r. w katedrze w Bielsku-Białej w uroczystym pogrzebie biskupa pomocniczego seniora diecezji bielsko-żywieckiej Janusza Zimniaka. Ciało duchownego, który przeżył 90 lat, w tym 44 jako biskup i 68 jako prezbiter, spoczęło w grobie zasłużonych kapłanów na bielskim cmentarzu przy ul. Grunwaldzkiej. Mszy św. pogrzebowej przewodniczył kard. Kazimierz Nycz. Wspólnie z metropolitą warszawskim nad trumną zmarłego hierarchy modlili się m.in. kard. Stanisław Dziwisz oraz arcybiskupi Adrian Galbas i Wiktor Skworc, a także biskupi: Roman Pindel, Piotr Greger, Zdzisław Fortuniak, Jan Kopiec, Grzegorz Olszowski, Paweł Socha, Marek Szkudło, Adam Wodarczyk. Na początku Eucharystii bp Piotr Greger odczytał list kondolencyjny od papieża Franciszka. „Papież Franciszek łączy się duchowo ze wszystkimi uczestnikami liturgii pogrzebowej, dziękując Bogu za gorliwą pasterską służbę świętej pamięci biskupa Janusza, którą podejmował dla dobra Kościoła w diecezji bielsko-żywieckiej, a wcześniej w diecezji katowickiej. Posługę łączył z pracą naukową i dydaktyczną w dziedzinie katechetyki, szczególnie zasłużony dla oświaty i wychowania. Prowadził wiernych do zbawienia, inspirowany swym pasterskim zawołaniem Ewangelizacji – ewangelizować i być ewangelizowanym” – podkreślono w dokumencie popisanym przez sekretarza stanu kard. Pietro Paroliniego. Odczytano także listy kondolencyjne od przewodniczącego KEP abp. Tadeusza Wojdy i metropolity krakowskiego abp. Marka Jędraszewskiego. W imieniu prezydenta Bielska-Białej głos zabrał wiceprezydent Adam Ruśniak. Przypomniał, że jednym z pierwszych przystanków na kapłańskiej drodze Janusza Zimniaka była bielska parafia Trójcy Świętej. „Można zatem stwierdzić: to tu się wszystko zaczęło” – dodał, nawiązując do słynnych słów Jana Pawła II. „Swoim pogodnym usposobieniem i otwartością potrafił siebie zjednywać ludzi” – wspomniał przedstawiciel władz miasta. Katechetka Anna Ficoń wyraziła wdzięczność za posługę biskupa Janusza, który określał zawsze siebie jako zaangażowanego w proces katechezy. „Jako długoletnia katechetka, którą przygotowywałeś do pracy w latach 1979-2010, pamiętam Twoje słowa sprzed 15 lat: Zostałem duszpasterzem dla katechetów i księży. Czy mi się udało? To trzeba zapytać ich. Dziś potwierdzam, że to się udało” – zapewniła i dodała, że dla zmarłego duchownego katecheza była pasją i priorytetem. „Uczyłeś, że katecheza to głoszenie kerygmatu, spotkanie z Bogiem i świadectwo życia katechety. Angażowałeś się w nasze formacje, odwiedzałeś rekolekcje i zawsze znajdowałeś czas na rozmowy i porady” – powiedziała. „Znałeś trudy naszej pracy, sam katechizowałeś różne grupy. Byłeś wrażliwy i wyrozumiały, potrafiłeś wspierać katechetów nawet w trudnych chwilach. Dziękuję za pierwszą Oazę katechetyczną w Lipowcu, którą poprowadziłeś i za solidne fundamenty, które położyłeś w diecezji bielsko-żywieckiej” – podkreśliła. „Wierzę i mam nadzieję, że miłosierny, dobry Bóg wręczył Ci nagrodę za Twoją wielką miłość do kapłaństwa, katechezy, każdego człowieka, że już dołączyłeś do liturgii niebiańskiej. Zawsze broniłeś katechezy i katechetów. Ufamy, że i teraz z nieba będziesz nas wspierał i bronił, zwłaszcza teraz, kiedy katecheza i katecheci są dyskryminowani. Zapewniamy Cię o modlitwie i pamięci w naszych sercach” – dodała. W homilii biskup pomocniczy archidiecezji katowickiej Marek Szkudło zaznaczył, że zmarły biskup pragnąłby, aby jego pogrzeb był czasem uwielbienia Boga, a nie smutku. Przybliżył życie biskupa Janusza jako pełne pasji i oddania. Zwrócił uwagę, że ze względu jego sposób gestykulacji, podobny do dyrygowania, zyskał przydomek „Karajan” – od sławnego niemieckiego dyrygenta. Przypomniał, że szczególnym momentem była wizyta biskupa Janusza w kopalni „Piast” podczas stanu wojennego, gdy spędził sześć godzin ze strajkującymi górnikami. „Władze nie przeszkadzały mu w tym, licząc, że doprowadzi do zakończenia protestów. On sam opowiadał później: Przeliczyli się. Na powierzchnię wyjechało z nami 12 z 1200 strajkujących górników. Na pytanie, co mówił górnikom, wyznał: Mówiłem im, dziś jest wigilia, powinniście być w domach, ale to wy musicie zadecydować, nie ja. Jeden procent – tylu wywiózł na powierzchnię. To sukces czy porażka? Celowo podkreślam te liczby, bo kapłan, który na swoje biskupie zawołanie wybiera ewangelizację, musi mieć świadomość, że nic co wielkie, nie pochodzi od niego. Zachwycam się tym zawołaniem biskupa Janusza niezmiennie od lat. To są dwa słowa, ale jeden czasownik, raz w stronie biernej, raz w stronie czynnej, znaczą być ewangelizowanym i ewangelizować” – dodał. Jego zdaniem, ta dewiza była kluczem do rozumienia posługi biskupa Janusza. „Dwa słowa, cóż to jest? A jednocześnie jest to kwintesencja teologii pastoralnej – być ewangelizowanym i ewangelizować. Jeśli zrozumiemy tę zależność, przestaniemy dyskutować o kłopotach Kościoła. Wierzcie mi, uważam, że tak jest. Jeśli ewangelizujesz, a przy tym zaniedbujesz bycie ewangelizowanym, to z twojej ewangelizacji, w najlepszym przypadku, nie wyniknie nic, w najgorszym – będą kłopoty. Bo na tym polega i polegać musi życie apostoła – nieustanna wewnętrzna przemiana, powodowana bliskością Słowa Życia. Owoc przynosi w tych, których on sam ewangelizuje. Nie wolno nam obierać innej drogi, nie wolno nam uwierzyć, że wszystko już wiemy, że potrafimy przenosić góry, że morwy na naszych oczach przesadzają się z miejsca na miejsce, że osobista wiara to produkt skończony” – stwierdził. Wspomniał ostatnie chwile życia biskupa Janusza, które, jak zapewnił, były pełne pokoju i bliskości z Chrystusem. „Wzrusza mnie ten opis jego ostatnich chwil życia właśnie dlatego, że jest wyrazem ogromnej bliskości pomiędzy Jezusem i nim. Opiekun z Domu Księży Emerytów przyniósł mu do szpitala krzyż z drzewa oliwnego, który miał zawsze w swojej sypialni. Ustawił go na parapecie okna, tak by biskup mógł na niego patrzeć. W nocy, podczas akcji lekarskiej, ksiądz biskup wskazał palcem na ten krzyż. Pielęgniarka zdjęła go z okna i podała biskupowi. Biskup umarł z tym krzyżem na piersi. Przedtem mocno się krztusił. Przed śmiercią to się wyciszyło. Umierał spokojnie. Kto wie, czy dla nas biskupów nie jest to rodzaj lekcji, a przynajmniej sprawdzian. Bo to my nosimy na naszych piersiach krzyże na co dzień. Być może chodzi o pytanie: Czy wiesz, że sama twoja posługa z tym właśnie się kojarzy? A jeśli wiesz, to jak blisko jesteś Krzyża?” – pytał. Jak dodał, życie biskupa Janusza było jednym wielkim hymnem Magnificat, w którym zawsze można znaleźć światło. „Pośród największych ciemności można w nim odnaleźć światło. Jestem tego pewien, jak i tego, że całe życie naszego drogiego zmarłego biskupa Janusza było jednym wielkim hymnem Magnificat. Drogi bracie biskupie Januszu, dziękuję ci za to, bo z pieśni Maryi zawsze płynie światło. Dzisiaj świeci blaskiem szczególnym. Nie przyszliśmy tu przecież płakać, raczej przyszliśmy wielbić Boga z tobą i dla ciebie” – zakończył bp Szkudło. „W imieniu diecezji bielsko-żywieckiej i rodziny chciałbym podziękować Bogu Wszechmogącemu za życie, życie łaski, za kapłaństwo, za całe posługiwanie biskupa Janusza Zimniaka” – powiedział na koniec bp Roman Pindel, który poprowadził następnie kondukt pogrzebowy na pobliski cmentarz. Wśród uczestników pogrzebu byli m.in. liczni księża, siostry zakonne, przedstawiciele najbliższej rodziny biskupa Janusza, katecheci i katechetki, reprezentanci władz miejskich i samorządowych, poczty sztandarowe, w tym także delegacja górników KWK „Piast” z orkiestrą. Janusz Zimniak był biskupem pomocniczym katowickim w latach 1980-1992, a w latach 1992-2010 pełnił funkcję biskupa pomocniczego bielsko-żywieckiego. Urodził się 6 września 1933 r. w Tychach. W 1951 r. wstąpił do Śląskiego Seminarium Duchownego. 9 września 1956 r. – w ostatnim roku przymusowej nieobecności biskupów katowickich – przyjął w katedrze katowickiej święcenia kapłańskie z rąk biskupa Franciszka Sonika z Kielc. W listopadzie 1966 r. biskup katowicki powierzył mu funkcję wizytatora nauki religii oraz diecezjalnego duszpasterza młodzieży męskiej. W latach 1969-72 odbył studia specjalistyczne w Międzynarodowym Instytucie Katechetyczno-Pastoralnym „Lumen vitae” w Brukseli, afiliowanym do Uniwersytetu Katolickiego w Louvain. Otrzymał tytuł licencjata na podstawie rozprawy na temat: „Katecheza i jej język”. Po powrocie do kraju ponownie objął funkcję wizytatora nauki religii. Równocześnie prowadził wykłady z katechetyki, pedagogiki i psychologii rozwojowej w Wyższym Śląskim Seminarium Duchownym w Krakowie oraz na kursie katechetycznym w Katowicach. Pełnił funkcję sekretarza I Synodu Diecezji Katowickiej. W latach 70. prowadził rekolekcje dla maturzystów oraz dni skupienia dla katechetek i nauczycieli. W latach 1977-79 odbył studia doktoranckie w Instytucie Pastoralnym Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Napisał pracę pod kierunkiem ks. prof. M. Majewskiego na temat: „Katecheza rodzinna w twórczości Pierre Ranweza”. W 1979 r. objął funkcję wicerektora Śląskiego Seminarium Duchownego w Krakowie. 2 września 1980 r. Jan Paweł II mianował ks. dr. Janusza Zimniaka biskupem pomocniczym diecezji katowickiej i biskupem tytularnym Polignano. Konsekracja biskupa nominata odbyła się 4 listopada 1980 r. w katedrze Chrystusa Króla w Katowicach. Święceń udzielił mu ówczesny katowicki biskup diecezjalny Herbert Bednorz, któremu asystowali miejscowi biskupi pomocniczy: Józef Kurpas i Czesław Domin. 25 marca 1992 r. papież Jan Paweł II mianował bp. Janusza Zimniaka biskupem pomocniczym diecezji bielsko-żywieckiej. Papież Benedykt XVI styczniu 2010 przyjął rezygnację bp. Zimniaka z pełnienia posługi biskupa pomocniczego w związku z osiągnięciem wieku emerytalnego. Zmarł 24 maja 2024 r. w Bielsku-Białej. https://diecezja.bielsko.pl/wp-content/uploads/2024/05/pogrzeb_bp_Zimniak_katedra.mp3
31 maja 2024
Transmisja pogrzebu śp. Biskupa Janusza Zimniaka
Link do transmisji uroczystości pogrzebowych śp. Biskupa Janusza Zimniaka – piątek 31 maja 20024 Zobacz transmisję
30 maja 2024
Bp Pindel w Kętach: naśladujmy wiarę eucharystyczną św. Jana Kantego
Do naśladowania głębokiej wiary św. Jana Kantego w realną obecność Jezusa Chrystusa w Eucharystii zachęcił bp Roman Pindel podczas uroczystości Bożego Ciała, które odbyły się 30 maja 2024 r. w Kętach. W diecezji bielsko-żywieckiej trwa jubileuszowy Rok św. Jana Kantego. Barwna procesja eucharystyczna przeszła do czterech ołtarzy, które tematycznie nawiązywały do postaci związanych z historią Kęt: założycielki zgromadzenia zmartwychwstanek bł. Celiny Borzęckiej, świątobliwej Ludowiki, fundatorki klasztoru klarysek od Wieczystej Adoracji służebnicy Bożej Matki Marii Łempickiej oraz zmarłego 550 lat temu św. Jana Kantego. W homilii podczas Mszy św. biskup przypomniał, że pochodzący z Kęt Jan Kanty dorastał w bliskości kościoła parafialnego, regularnie słysząc jego dzwony, które oznaczały czas na modlitwę i przypominały o najważniejszych momentach Mszy św., takich jak podniesienie Hostii przez kapłana. Jak zauważył, była to chwila, gdy wierni mogli adorować Jezusa w Eucharystii, co było szczególnie ważne w kontekście średniowiecznych kontrowersji teologicznych dotyczących realnej obecności Chrystusa w Komunii. „Na dźwięk dzwonu w Kętach przybiegali także ci, którzy byli w pobliżu czy nawet na polu. Już w kościele padali na kolana i adorowali Pana z wiarą, że On jest, skoro dopiero co kapłan powtórzył słowa Jezusa: To jest Ciało Moje. Po chwili adoracji powracali do domów lub zajęć” – wyjaśnił. Zwrócił uwagę, że Jan Kanty uczestniczył w życiu religijnym swojej parafii, w tym w procesjach Bożego Ciała, które miały upamiętniać ustanowienie Najświętszego Sakramentu i były odpowiedzią na herezje kwestionujące rzeczywistą obecność Chrystusa w Eucharystii. Procesje te, z czasem wzbogacone o zatrzymania i czytania Ewangelii, były okazją do publicznego wyznania wiary i błogosławieństwa. Wytłumaczył, że w jego czasach rozwijała się adoracyjna pobożność eucharystyczna, odpowiedź na nauki takich heretyków, jak Beranger z Tour, który twierdził, że chleb podczas Mszy św. nie przemienia się w Ciało Chrystusa. „Synody i sobory, w tym sobór laterański IV w 1215 roku, potępiały takie poglądy, podkreślając doktrynę transsubstancjacji – rzeczywistej przemiany chleba w Ciało Chrystusa podczas Mszy” – zaznaczył kaznodzieja. Zauważył, że Jan Kanty, formowany przez liturgię i pieśni św. Tomasza z Akwinu, umacniał swoją wiarę w realną obecność Chrystusa w Eucharystii. „W Kętach Jan widział tabernakulum, gdzie przechowywano Najświętszy Sakrament, zgodnie z nakazem soboru laterańskiego IV. Jego wiedza i wiara w realną obecność Jezusa w Eucharystii pogłębiały się podczas studiów w Krakowie, co skłaniało go do regularnej adoracji Najświętszego Sakramentu poza godzinami Mszy św.” – dodał. „Najbardziej charakterystycznym przejawem głębokiej religijności św. Jana z Kęt była adoracja Najświętszego Sakramentu. Zapracowany do późnych godzin nocnych profesor Akademii dawał przykład wszystkim spracowanym, udręczonym, nie mającym czasu, by znaleźli choć chwilę, aby pójść do kościoła i trwać na modlitwie. Aby w niej znaleźć umocnienie do przemiany życia. By zanosić prośby w sprawach, które człowieka dotykają tak bardzo, że znajduje tylko jedno rozwiązanie: modlić się długo i wytrwale, Bogu powierzając rozwiązanie” – stwierdził bp Pindel. Biskup zachęcił do naśladowania głębokiej wiary św. Jana Kantego w realną obecność Jezusa Chrystusa w Eucharystii oraz jego zaangażowanie w adorację Najświętszego Sakramentu. Według hierarchy, przykład życia świętego powinien inspirować współczesnych wiernych do świadomego i ufnego uczestnictwa w liturgii eucharystycznej oraz do regularnej adoracji Jezusa w tabernakulum oraz inspirować do życia zgodnego z Ewangelią. „Znajdźmy więc czas w każdą niedzielę i święta na Eucharystię, by słuchać Jego słów i umacniać się Jego Ciałem. Każdego dnia szukajmy sposobności, by odwiedzić Jezusa, który pozostał ze względu na nas w tabernakulum” – wezwał. Ołtarze, przy których biskup udzielił eucharystycznego błogosławieństwa znajdowały się przy kęckich klasztorach – sióstr zmartwychwstanek i sióstr klarysek od Wieczystej Adoracji, a także przy pomniku św. Jana Kantego na kęckim rynku. Przy innym oz kolei widniał wizerunek świątobliwej Ludowiki z Kęt, XVII-wiecznej franciszkańskiej tercjarki pochowanej w kościele św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Rzymie. Ostatniego błogosławieństwa biskup udzielił w kościele św. Jana Kantego – związanego z miejscem urodzenia średniowiecznego świętego. Tu także odśpiewano uroczyste „Te Deum”. https://diecezja.bielsko.pl/wp-content/uploads/2024/05/boze_cialo_2024_kety_bp_Pindel.mp3
30 maja 2024
Bp Greger: procesja Bożego Ciała to zaproszenie do uczestnictwa w misji Kościoła
„Procesja Bożego Ciała to swoistego rodzaju zaproszenie każdego człowieka dobrej woli, by zechciał wejrzeć w najgłębsze pokłady treści Kościoła i jego obecności w świecie, wyrażającej się w znaku chleba” – podkreślił bp Piotr Greger, który 30 maja w Bielsku-Białej przewodniczył Mszy św. i procesji Bożego Ciała. Procesja przeszła z katedry św. Mikołaja ulicami miasta do bialskiego kościoła Opatrzności Bożej. Jak zauważył biskup w homilii podczas Mszy poprzedzającej procesję, każdego dnia człowiek korzysta z wielu darów, które otrzymuje zarówno od Boga, jak i od innych ludzi. Przywołał pytanie z tekstu biblijnego: „Cóż masz, czego byś nie otrzymał?” (1 Kor 4, 7) i zachęcił do postawy wdzięczności za wszystko, co otrzymaliśmy. „Chrześcijanin, patrząc odpowiedzialnie na swoje życie, musi uznać, że powinno być ono przeżywane w duchu dziękczynienia. Jednocześnie wierzący nie może zapominać, że otrzymuje po to, aby dawać” – wezwał. Jak przestrzegł, bez postawy dawania zgromadzone rzeczy stają się dla człowieka obciążeniem. „W pewnym momencie człowiek zrozumie, że sens życia nie polega na braniu, lecz na dawaniu, nie na gromadzeniu, ale na rozdawaniu. Dzieląc się z miłością, zaczynamy pomnażać” – zapewnił. Wskazał jednocześnie na Eucharystię jako niezwykły dar. „W Eucharystii Chrystus daje nam wszystko – swoje życie, czas, siły i trud. On pragnął dać każdemu człowiekowi siebie samego aż do końca świata. Jego słowa Bierzcie i jedzcie… Bierzcie i pijcie… streszczają całe Jego życie, które było nastawione na dawanie, a nie gromadzenie” – dodał. Duchowny wyjaśnił, że liturgia Bożego Ciała wyraża stosunek Kościoła do świata poprzez symboliczne wyjście z chlebem w ręce, a procesje Bożego Ciała są „zaproszeniem do głębokiej wspólnoty z Chrystusem”. „Procesje są okazją do spotkania tego, czego naucza Kościół i co proponuje światu. To szansa na spotkanie przy stole, na którym leży Chleb życia przeznaczony dla wszystkich” – zaznaczył biskup. Hierarcha zwrócił uwagę, że z Chlebem eucharystycznym Kościół wychodzi tam, gdzie toczy się nasze codzienne życie. „Procesje, choć różne w formie, mają wspólny cel – obecność Jezusa w znaku Chleba. Ta obecność nadaje sens naszym działaniom i misji Kościoła. Miłość zawarta w Eucharystii potwierdza sens istnienia Kościoła. Bez miłości do ludzi nasza wiara byłaby błędem” – dodał. Zdaniem biskupa, procesje wyrażają wyjście i kroczenie naprzód, pokonywanie własnych uprzedzeń i ograniczeń. „Chrystus, stając się dla nas Chlebem, prowadzi nas i nadaje sens naszym działaniom” – stwierdził. Biskup poprowadził ulicami Bielska-Białej procesję eucharystyczną do 4 ołtarzy. W modlitwie udział wzięli m.in. duchowni, zakonnice, przedstawiciele różnych wspólnot kościelnych i organizacji, dzieci w strojach z pierwszej Komunii św. fot. Marian Szpak https://diecezja.bielsko.pl/wp-content/uploads/2024/05/boze_cialo_2024_bp_Greger.mp3

Liturgia

Podcast

Zasady przetwarzania danych

Dotyczące danych z formularza wysyłanych ze strony.

Dane z powyższego formularza będą przetwarzane przez naszą firmę jedynie w celu odpowiedzi na kontakt w okresie niezbędnym na procedowanie przekazanej sprawy. Podanie danych jest dobrowolne, ale niezbędne do przetworzenia zapytania. Każda osoba posiada prawo dostępu do swoich danych, ich sprostowania i usunięcia oraz prawo do wniesienia sprzeciwu wobec niewłaściwego przetwarzania. W przypadku niezgodnego z prawem przetwarzania każdy posiada prawo do wniesienia skargi do organu nadzorczego. Administratorem danych osobowych jest Parafia Św. Anny w Ustroniu - Nierodzimiu, siedziba: 43-450 Ustroń, Zabytkowa 23 .