Parafia Św. Anny
w Ustroniu - Nierodzimiu

Duszpasterstwo
Ogłoszenia parafialne
Intencje mszalne
Porządek Nabożeństw
Cmentarz parafialny

Aktualności z Diecezji Bielsko Żywieckiej

7 maja 2024
Papieski medal „Pro Ecclesia et Pontifice” dla Mariana Treli, byłego burmistrza Wilamowic
Marian Trela, były długoletni burmistrz Wilamowic, został odznaczony przez papieża Franciszka krzyżem „Pro Ecclesia et Pontifice”. To najwyższe odznaczenie dla osób świeckich w Kościele wręczył 7 maja 2024 r. zasłużonemu dla społeczności lokalnej samorządowcowi bp Roman Pindel podczas Mszy św. w wilamowickim sanktuarium św. abp. Józefa Bilczewskiego. Sylwetkę i zasługi laureata przedstawił kustosz sanktuarium ks. prałat Stanisław Morawa. Przypomniał, że przez ponad 30 lat Marian Trela pełnił funkcje zastępcy i burmistrza miasta i gminy Wilamowic. „Jego działania zjednoczyły szeroki krąg osób, które przyczyniły się do rozwoju gminy. Zyskał szacunek wszystkich środowisk społecznych, licznych organizacji oraz mieszkańców. Współpracował z parafiami i kurią diecezji bielsko-żywieckiej, był członkiem Akcji Katolickiej i Domowego Kościoła. Dawał przykład życia katolickiego i zaangażowania społecznego” – wyliczał kapłan, wspominając, że laureat był inicjatorem wielu przedsięwzięć, w tym organizacji wydarzeń kościelnych i kulturalnych. „Jako gospodarz gminy odpowiadał za organizację wyjazdów i sesji Konferencji Episkopatu Polski w Wilamowicach w 2002 roku. Stał na czele delegacji gminy Wilamowice podczas kanonizacji arcybiskupa Józefa Bilczewskiego w Rzymie. Dzięki jego staraniom ustanowiono Józefa Bilczewskiego patronem miasta w Wilamowicach w 2013 roku” – nadmienił i podkreślił, że zasługi Mariana Treli „dowodzą właściwej postawy moralnej i zaangażowania na rzecz dobra wspólnego”. Dziękując za papieskie wyróżnienie Trela przyznał, że pragnie wyrazić wdzięczność przede wszystkim Panu Bogu za wszystkie łaski, jakie otrzymał i otrzymuje każdego dnia. „Swoją wdzięczność wyrażam arcybiskupowi Józefowi Bilczewskiemu, któremu powierzam swoją pracę na rzecz gminy” – zaznaczył. „Starałem się dbać o wszechstronny rozwój gminy oraz zachowanie jej dziedzictwa kulturowego. Chciałbym, aby nadal przyświecały nam szlachetne wartości i troski o wspólne dobro, przy wstawiennictwie św. arcybiskupa Józefa Bilczewskiego. Ten papieski medal dedykuję najbliższej mojej rodzinie: żonie, dzieciom, wnukom, moim współpracownikom oraz wszystkim mieszkańcom gminy Wilamowice. Bez waszej pomocy i wsparcia nie udałoby mi się zrealizować tego wszystkiego” – dodał i wręczył biskupowi wielkoformatowe zdjęcie wilamowickiego rynku sprzed ponad wieku. Przy ołtarzu modlili się księża z dekanatu wilamowickiego oraz księża rodacy. Kazanie wygłosił sekretarz biskupa ks. Piotr Góra. Duchowny zachęcił do podjęcia wysiłku zobaczenia sensu życia poprzez zrozumienie Bożego planu dla każdego z nas. Porównał życie do balonu, który można pompować własnym wysiłkiem lub wspólnie z Bogiem. W ten sposób wskazał, że życie prowadzone z Bogiem może być bardziej satysfakcjonujące i pełniejsze. „Jest Ktoś, kto ma pomysł na nasze życie. Jak się dowiedzieć, jaki jest ten projekt? Bóg pokazuje cel, a nie drogę do celu? Jeżeli dziś dokładnie nie wiem, jak postąpić, co zrobić, to przynajmniej powinienem iść we właściwym kierunku” – mówił kaznodzieja. Zapewnił, że dzięki wnikliwemu patrzeniu na własne życie, zastanawianiu się nad swoimi talentami, konsultacji z innymi i podejmowaniu decyzji – można odkryć Boży plan, który jest niekiedy prostszy niż się nam wydaje. Wyjaśnił, że poprzez właściwe rozumienie służby można osiągnąć wielkość. „Każdy może być wielki poprzez służbę” – dodał. „Wszystko, czego doświadczamy, jest dla nas istotne. Jeżeli wybiorę troszkę inaczej niż Pan Bóg to dla mnie zaplanował, to może tego dobra w swoim życiu zrobię troszkę mniej, niż zrobiłbym wtedy, kiedy wybrałbym idealnie, z tą podpowiedzią Pana Boga. Pan Bóg ma marzenie o każdym z nas. Końcem tego marzenia, finałem, jest oczywiście świętość. Pan Bóg najczęściej pokazuje cel, nie pokazuje dokładnej drogi. Gdyby Pan Bóg pokazywał dokładną drogę do tej świętości, każdemu z nas, to wielu by się przeraziło” – zaakcentował. Powtórzył, jak ważny jest kontakt z Bogiem poprzez modlitwę, rozmowę ze sumieniem i refleksję nad własnymi talentami. „Współpraca z Bogiem może prowadzić do ubogacenia życia oraz do osiągnięcia świętości” – stwierdził, wzywając do zaangażowania się w poszukiwanie w życiu Bożego planu. „Człowiek współpracuje z Panem Bogiem na modlitwie. Kiedy przychodzi i jest w łączności z Bożym Słowem, potrafi swoje życie tak pompować, tak ubogacać, że później idzie w górę. I to widać, i to ludzi zachwyca, bo taka solidność, uczciwość zawsze jest w cenie. Dziadostwa nikt nie kupuje, wiecie o tym dobrze” – zauważył ks. Góra. Jego zdaniem, osoby, które starają się realizować plan na życie w oparciu o Boże marzenie są zauważalne. „Mogą być autorytetami w jakiejś dziedzinie mogą być społecznikami wspaniałymi mężami czy żonami. Widać po nich, że czują się na swoim miejscu i służą innym swoim życiem. Swoją postawą troszczą się o sprawiedliwość dla siebie dla innych” – wytłumaczył i przywołał myśl Martina Lutera Kinga, który powiedział, że nie każdy może być sławny, ale każdy może być wspaniały i szlachetny. „Wielkość człowieka jest zdeterminowana przez służbę. Czasem się zdarza, że takie osoby bywają zauważone, docenione. Dziś gromadzi nas też taka okazja. Pragniemy przekazać jednemu z nas – takie papieskie dzięki – że jesteś dzięki że się starasz. To papieskie podziękowanie ma konkretną formę. To order, ale w kształcie krzyża – bo ma on ciągle przypominać, że każdego dnia bierzemy swój krzyż i idziemy za Chrystusem – tak jak On to dla nas zaplanował” – zakończył. Medal „Pro Ecclesia et Pontifice” to jedno z wysokich odznaczeń Stolicy Apostolskiej w kształcie krzyża. Przyznawany jest przez papieża w dowód uznania dla zaangażowania w pracę na rzecz Kościoła, na wniosek biskupa diecezjalnego. Odznaczenie może otrzymać osoba świecka. https://diecezja.bielsko.pl/wp-content/uploads/2024/05/wilamowice_pontifice.mp3
7 maja 2024
Audycja biblijna: Przejście przez morze, droga i przymierze
Kluczowe wydarzenia z Księgi Wyjścia związane z historią Izraelitów – od wyjścia z Egiptu do przybycia do Ziemi Obiecanej – przybliża w najnowszej audycji biblijnej „Trzymajcie się mocno Słowa Życia” bp Roman Pindel. Głównym tematem jest tym razem przymierze między Bogiem a ludem Izraela oraz znaczenie duchowej i fizycznej wędrówki przez pustynię. Autor programu odwołuje się do starotestamentowego opisu wyjścia Izraelitów z Egiptu, kiedy Bóg poprowadził ich poprzez Morze Czerwone, cudownie otwierając drogę przed nimi. Jak zauważa, to wydarzenie jest punktem kulminacyjnym w historii wyzwolenia Izraelitów spod egipskiej niewoli i stanowi świadectwo Bożej mocy i wierności wobec swojego ludu. Biblista analizuje postawę Izraelitów podczas ich pustynnej wędrówki. Pomimo cudownego wybawienia, lud wykazuje wątpliwość, nieufność i narzekanie na warunki. Jednak Bóg pozostaje z nimi, karmiąc ich manną i zapewniając im wodę, aby przetrwali trudy pustynnej podróży. Biskup akcentuje moment zawarcia przymierza między Bogiem a Izraelitami. Bóg daje im dziesięć przykazań, aby określić ich relacje z Nim i z sobą nawzajem. Przykazania te mają kształtować życie Izraelitów i pomagać im zachować wierność Bogu. „To zawarte przymierze, znane również jako Dekalog, czyli 10 słów, wpierw określa, jak lud powinien odnosić się do Boga i kim jest Bóg wobec ludzi. Następnie przykazania mają regulować zachowanie ludzi wobec siebie nawzajem. Jako lud wybrany przez Boga, mają oni stosować się do ważnych wartości, które Bóg proponuje dla ich życia” – wyjaśnia. „Oto ja jestem Pan, twój Bóg, który cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli” – te słowa, znane dobrze z początku Dekalogu, stanowią podstawę do zaufania Bogu, który wyzwala. Jednocześnie zachęcają do przyjęcia tego, co Bóg proponuje jako styl życia i sposób odniesienia się do Niego oraz do innych członków ludu Bożego” – dodaje biskup. Izraelici nadal mają trudności z zaufaniem Bogu i przestrzeganiem przymierza. Ich nieposłuszeństwo prowadzi do kolejnych wyzwań, takich jak opór wobec wejścia do Ziemi Obiecanej. „Jest jeszcze ostatnia pokusa, która nawiedza Izraelitów niemalże u samych granic Kanaanu, do którego mają wstąpić. Wysłani zwiadowcy przynoszą z jednej strony piękno plonów tej ziemi, ale, z drugiej strony straszliwe, jak im się wydaje, przerażające i skłaniające raczej do tego, aby zawrócić wieści o tym, że są miasta obwarowane, o tym, że są mieszkańcy nie do pokonania przez nich, którzy przychodzą z pustyni i nie są przygotowani na taką walkę” – zaznacza i przypomina, że tylko dwóch zwiadowców jest skłonnych nadal iść do Ziemi Obiecanej: Jozue i Kaleb.
6 maja 2024
Rap, Arkadio i bielsko-żywiecka Caritas
Jednym z owoców tegorocznego Dnia Dobra Caritas Diecezji Bielsko-Żywieckiej jest teledysk „Czyń dobro” przygotowany na tę okazję przez Arkadia – znanego nowosądeckiego rapera i ewangelizatora. W filmie wykorzystano zdjęcia z różnych przedsięwzięć i akcji Caritas. Zdaniem ks. Mateusza Dudkiewicza, który kieruje diecezjalnym Centrum Wolontariatu, teledysk jest doskonałą wizytówką i promocją rozmaitych działach wolontariuszy i pracowników Caritas. „Zachęcamy do obejrzenia i dzielenia się dobrem! Zachęcamy do dalszego wspólnego działania – twórzmy Szkolne i Parafialne Zespoły Caritas pokazując, że #dobrajestwięcej” – zachęca kapłan. Hymn Dnia Dobra 2024 CARITAS Diecezji Bielsko-Żywieckiej, który miał prapremierę w Bielskim Centrum Kultury, wykonują raperzy Arkadio, Dj Dugi i Dzik. Autorem zdjęć jest Adam Budkiewicz. Arkadio (właściwie Arkadiusz Zbozień) jest raperem, freestylowcem i mówcą. Wydał siedem płyt, dwa audiobooki i dwie książki. Jest pomysłodawcą ogólnopolskiej akcji „Rób to co kochasz”. Do niedawna można go było zobaczyć w programie „Ocaleni” na TVP 1, gdzie swoim rapem przekazywał historie zaproszonych gości. Współpracował z wieloma cenionymi artystami – m.in. Stanisławem Sojką, CeZikiem, Kamilem Bednarkiem, Darkiem Malejonkiem, Grzegorzem Turnauem, Natalią Niemen, Łukaszem Golcem, Robertem Friedrichem „Litzą”. Jest szczęśliwym mężem i ojcem trójki dzieci.
6 maja 2024
Jubileusz absolwentów Instytutu Teologicznego – zaproszenie
W roku bieżącym przypada 30. rocznica rozpoczęcia działalności naukowo-dydaktycznej Instytutu Teologicznego w Bielsku-Białej. Jako grono Wykładowców, Pracowników oraz Absolwentów pragniemy włączyć się w obchody trwającego w naszej diecezji Roku św. Jana Kantego. Zapraszamy na wspólne świętowanie w niedzielę, 16 czerwca br. do kościoła parafialnego śś. Małgorzaty i Katarzyny w Kętach. O godzinie 14.30 słowo skieruje ksiądz kustosz Zbigniew Jurasz, a 30 minut później rozpocznie się Msza św. Po zakończeniu liturgii udamy się do sąsiedniego kościoła św. Jana Kantego na krótką modlitwę oraz uczczenie relikwii Świętego. Na zakończenie będzie okazja do spotkania, po latach, w domu katechetycznym. Zgłoszenia są przyjmowane do dnia 3 czerwca br. drogą poczty elektronicznej: sekretarz.bpa.pomocniczego@diecezja.bielsko.pl
5 maja 2024
Ks. Tadeo z Filipin: na łagiewnickiej pielgrzymce zobaczyłem nadzieję Kościoła
Ks. Tadeo Timada, filipiński duchowny ze Zgromadzenia Synów Miłości, uczestniczył po raz pierwszy w bielsko-żywieckiej pielgrzymce do sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach. W połowie lat 90. ubiegłego wieku, kiedy to papież Jan Paweł II odwiedził Filipiny, przyszły kapłan obiecał sobie, że przyjedzie do Polski. Dziś pracuje jako przełożony we wspólnocie zgromadzenia zakonnego kanosjanów w Conselve w prowincji Padwa. To jego trzecia wizyta w ojczynie Karola Wojtyły, ale dopiero pierwszy raz wziął udział w pielgrzymce do łagiewnickiego sanktuarium. W rozmowie ks. Tadeo podkreślił ciepłe przyjęcie ze strony beskidzkich pielgrzymów. Był pod wrażeniem zaangażowania młodych ludzi w Kościół. Jego zdaniem młodzi, których zobaczył na pielgrzymce, szczególnie rodziny z dziećmi, stanowią nadzieję dla przyszłości Kościoła. Kanosjan przyznaje, że starał się doświadczyć pielgrzymki jako zwykły człowiek wśród innych pątników. Ma nadzieję podobnego doświadczenie będzie kiedyś udziałem młodych grup we Włoszech, którymi się opiekuje. Kapłan podkreślił wartość przesłania kultu Bożego Miłosierdzia, widząc w nim przeciwwagę dla promowanej przez świat nienawiści i obojętności. Zarejestrowaną rozmowę będzie można usłyszeć na antenie „Anioła Beskidów” w najbliższy wtorek, 7 maja, o godz. 11.20. Wiem, że ksiądz jest Filipińczykiem, ale czy mógłby ksiądz powiedzieć coś więcej o sobie? Nazywam się ks. Tadeo Timada, mam 50 lat i od 25 lat jestem kanosjanem, należę do Zgromadzenia Synów Miłości. To prawdziwy zaszczyt gościć w Polsce po raz trzeci. Ale po raz pierwszy szedł ksiądz w pielgrzymce do sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach? Jak to się stało? Tak, to moje pierwsze doświadczenie z pielgrzymką, ale historia mojej miłości do Polski rozpoczęła się w 1995 roku, gdy papież Jan Paweł II, ten jeden z najbardziej ukochanych papieży w historii, odwiedził Filipiny. Nie mogłem wtedy wziąć udziału w Światowych Dniach Młodzieży i byłem trochę zły na siebie. Powiedziałem sobie, że odwiedzę Polskę, kiedy zostanę księdzem. W 2016 roku wziąłem udział w Światowych Dniach Młodzieży w Polsce i to było wspaniałe doświadczenie. Niestety, papież Jan Paweł II już nie żył. Gdy byłem w Polsce, gościła mnie rodzina w Zebrzydowicach. Oni byli dla mnie bardzo dobrzy i do dziś utrzymujemy kontakt. Odwiedzili mnie nawet we Włoszech, bo od ostatnich 10 lat pracuję w kanosjańskiej prowincji Padwa. Gdy byli u mnie w 2019 roku, złożyli propozycję: skoro lubisz chodzić, to może dołączyłbyś do naszej pielgrzymki do Miłosierdzia Bożego? Pomyślałem: dlaczego nie? Więc zarezerwowałem wszystko na 2020 rok, ale nadeszła pandemia. Jednak nie straciłem nadziei. Teraz w 2024 roku zapytałem przyjaciela: czy jest jeszcze jakaś pielgrzymka? Miałem przyjechać w 2023 roku, ale inne zajęcia mi na to nie pozwoliły. Wysłali mi wszystkie informacje o pielgrzymce, ale po polsku. Poprosiłem, by mnie zarejestrowali. Zarezerwowałem wszystko, bo nie chciałem stracić tej okazji. Przyjechałem w zeszły poniedziałek i następnego dnia już wyruszyłem w drogę. Proszę, niech się ksiądz podzieli tymi świeżymi doświadczeniami, jeśli chodzi o tę pielgrzymkę. Ona przede wszystkim przekroczyła moje najśmielsze oczekiwania. Sposób, w jaki Polacy, zwłaszcza moja grupa Jana Pawła II, traktowali mnie, sprawił, że nie czułem się obco. Także dzięki przewodnikowi ks. Piotrowi zapomniałem, że jestem Filipińczykiem. Ks. Piotr był bardzo miły, bardzo oddany grupie. Przedstawił mnie także innym księżom. Teraz nie pamiętam wszystkich imion. Stopniowo zaczęliśmy rozmawiać. Oczywiście po angielsku. Byłem pod wrażeniem, że jest tu tylu młodych ludzi. Dla mnie młodzi to przyszłość naszego Kościoła. A we Włoszech sytuacja pod tym względem nie wygląda najlepiej. Maleje uczestnictwo młodych ludzi, jeśli chodzi o zaangażowanie w Kościele. Kiedy tu zobaczyłem tylu młodych ludzi, którzy zdecydowali się iść w pielgrzymce, byłem naprawdę tym zaskoczony. Ale nie tylko to mnie zaskoczyło. Zobaczyłem młode rodziny z dziećmi. Widzę, jakie wartości przekazują dzieciom. To wszystko sprawiło zatem, że jako przybysz nie czułem się tu obco. Ostatecznie jesteśmy w stanie porozumieć się przez miłość. Miłość jest uniwersalnym językiem. Możemy ją wyrazić znakiem krzyża. Jestem wdzięczny wszystkim tym, którzy się starali, w rozmowie ze mną, podczas wędrowania, modlitwy, abym naprawdę poczuł się jednym z nich, nie obcym, ale naprawdę na równi z nimi. Powiedziałem ks. Piotrowi, że nie mogę dołączyć do innych księży podczas noclegów. Wybrałem nocleg w szkole, bo chciałem być z ludźmi, chciałem tego doświadczyć z pierwszej ręki jako zwykły człowiek, nie jako ksiądz, choć widzieli we mnie księdza. Chciałem naprawdę wiedzieć, jak oni to przeżywają. Zamierzam zaproponować podobne doświadczenie młodym grupom we Włoszech. Mam nadzieję, że to zaakceptują, bo to naprawdę bardzo miłe przeżycie. Czy podczas pielgrzymki czuł ksiądz ten rodzaj odpowiedzialności jako kapłan, duchowy przewodnik? Wydaje się, że sąsiedztwo księdza w tej sytuacji to rodzaj przywileju dla wielu pielgrzymów. Prawdopodobnie byli zaskoczeni, ponieważ nosiłem krótkie spodenki, byłem w cywilnym ubraniu. Nie jestem przyzwyczajony do noszenia sutanny, jak to jest w Polsce. Nie jestem temu przeciwny, ale ponieważ pochodzę z tropikalnego kraju, gdzie jest bardzo gorąco, nie jest to praktyczne. Na początku było trochę niezręcznie, bo byłem jedynym księdzem w szortach. Jak powiedziałem, ludzie byli zaskoczeni, ale jednocześnie zobaczyli, że jestem jednym z nich, że należę do nich. Podchodzili do mnie, pytali o moje doświadczenia, dlaczego idę w pielgrzymce razem z nimi. Zobaczyłem, że się mną interesują. I w zamian zacząłem interesować się nimi. Niektórzy z nich dzielili się swoimi historiami, opowiadali o rodzinach, o tym, jak biorą udział w tej pielgrzymce przez ostatnie 12 lat. To naprawdę cieszy, gdy się widzi, jakie wartości rodziny przekazują dzieciom. Myślę, że Polacy są jedną z nadziei w Kościele w Europie. Gdy zobaczyłem dziś tylu młodych księży celebrujących Mszę, to miałem gęsią skórkę. Nie widzę podobnych rzeczy w Europie, zwłaszcza we Włoszech. 70 proc. księży w diecezji lub w mojej wspólnocie ma 75 lat lub więcej. Jednak, jeśli chodzi o Filipiny to jest tam bardzo dużo wielu młodych księży, wielu młodych katolików. Wspomniał ksiądz o słynnym spotkaniu z papieżem w Manili. Chodzi o to największe spotkanie pod względem liczby uczestników w historii pielgrzymek Jana Pawła II. Dzieli nas sporo – wy żyjecie na wyspach, a my jesteśmy bardziej kontynentalni, ale czy nie dostrzega ksiądz podobieństw w wierze obu tych narodów? Rzeczywiście jest pewne podobieństwo. My, Filipińczycy jesteśmy prorodzinni. I to też dostrzegam u was na tej pielgrzymce. Są tu dzieci, a najmłodsze z nich miało dwa i pół miesiąca. W Azji też nadzieją Kościoła są młodzi. Mam na myśli nie tylko Filipiny, ale także Timor Wschodni, Indie, gdzie jest dużo księży. Jestem misjonarzem od 2007 roku. Spędziłem cztery lata w Afryce i 13 lat we Włoszech. Widziałem także kilku młodych Polaków w naszej diecezji. Gdy mówię, że Polacy są nadzieją dla Europy, to wyobrażam sobie, że kiedyś przyszły papież prawdopodobnie poprosi Kościół w Polsce, aby zaangażował się w pracę poza Polską, tak jak to robimy na Filipinach. Wyjeżdżamy do Afryki, w dowolne miejsca świata, gdzie możemy zaoferować naszą pomoc. Myślę, że jest podobieństwo między nami, zwłaszcza jeśli chodzi o stosunek do rodziny. Jesteśmy zorientowani na rodzinę. To tylko moje wrażenie, ale chyba ono jest prawdziwe. Co dalej? Jakie są księdza najbliższe plany? Powrót do Włoch? Tak, już jutro. Wracam jutro natychmiast, bo jestem przełożonym naszej wspólnoty zakonnej, a jednocześnie dyrektorem centrum młodzieżowego. Uwielbiam być z młodymi ludźmi. Podróżuję, uczestniczę w pielgrzymkach z włoskimi harcerzami, organizuję katechezy w naszej parafii przy wsparciu wikariusza i diecezjan. Nasze zgromadzenie pomaga także materialnie diecezjanom. Teraz nasz nowo wybrany przełożony generalny prawdopodobnie poprosi mnie o pozostanie we Włoszech. Czy jest szansa, że ksiądz wróci tu w przyszłym roku? Biskup na koniec Mszy przypomniał, że następna pielgrzymka odbywać się będzie w Roku Jubileuszowym 2025. Będzie ksiądz na niej? Zdecydowanie chcę tu wrócić. Poproszę moich przyjaciół, by od razu podali mi harmonogram, bym mógł umieścić go w swoim kalendarzu. Obiecałem to moim polskim przyjaciołom. W sierpniu tego roku chcę pójść z pielgrzymką do Czarnej Madonny na Jasną Górę, ale na razie jest jeszcze to wielki znak zapytania. Na pewno w przyszłym roku wrócę tutaj. Jednym z głównych powodów, dla których poszedłem teraz z pielgrzymką, było to, że przez pierwsze 40 lat nie odbyłem swoich rekolekcji, ze względu na intensywne zajęcia, jakie mnie pochłaniały. Dwa tygodnie temu po wyborach w naszym zgromadzeniu, przed kapitułą generalną, zadzwoniłem do mojego przełożonego i powiedziałem, że mam już zabukowany bilet do Katowic, bo chcę dołączyć do pielgrzymki do sanktuarium Bożego Miłosierdzia. Zgodził się. Nie protestował. Co myśli ksiądz o fenomenie kultu Bożego Miłosierdzia, o jego przesłaniu, które rozprzestrzenia się po całym świecie zdobywając serca ludzi? Świat promuje nienawiść, obojętność, a my katolicy mamy obraz, którego przesłaniem jest miłość, miłosierdzie. Naprawdę warto popularyzować ten wizerunek. Ludzie wolą dziś unikać Kościoła, bo postrzegają go jako surowy, nastawiony na karanie. Wizerunek Jezusa Miłosiernego mówi o miłości, bezwarunkowej miłości, o miłosierdziu dla każdego z nas, bez względu na kolor skóry czy moment życia, w jakim jesteś. Ostatecznie On został ukrzyżowany z miłości i miłosierdzia dla nas.
5 maja 2024
Przewodnicy turystyczni na Groniu Jana Pawła II
Przewodnicy turystyczni modlili się 5 maja 2024 r. na Groniu Jana Pawła II w Beskidzie Małym. Mszę św. dla nich odprawiał ks. Piotr Wenzel, duszpasterz turystów i przewodników w archidiecezji katowickiej, homilię zaś wygłosił ks. salezjanin Artur Świeży, krajowy duszpasterz turystów. Ks. Wenzel przybył na beskidzki szczyt ze swoimi współpracownikami i wolontariuszami z Domu Ubogich w parafii św. Andrzeja Boboli w Rudzie Śląskiej-Wirku. Oprawę liturgii przygotowali członkowie stowarzyszenia. Po Mszy można było zabrać gliniane krzyżyki, które wypalali bezdomni. Dobrowolne ofiary za nie mają wspomóc ludzi, którym ksiądz pomaga w organizacji pieszej Pielgrzymki na Jasną Górę. fot. Maria Jakubowska-Szczotka

Liturgia

Podcast

Zasady przetwarzania danych

Dotyczące danych z formularza wysyłanych ze strony.

Dane z powyższego formularza będą przetwarzane przez naszą firmę jedynie w celu odpowiedzi na kontakt w okresie niezbędnym na procedowanie przekazanej sprawy. Podanie danych jest dobrowolne, ale niezbędne do przetworzenia zapytania. Każda osoba posiada prawo dostępu do swoich danych, ich sprostowania i usunięcia oraz prawo do wniesienia sprzeciwu wobec niewłaściwego przetwarzania. W przypadku niezgodnego z prawem przetwarzania każdy posiada prawo do wniesienia skargi do organu nadzorczego. Administratorem danych osobowych jest Parafia Św. Anny w Ustroniu - Nierodzimiu, siedziba: 43-450 Ustroń, Zabytkowa 23 .